Protein bar to popularna ostatnimi czasy przekąska, która z założenia powinna dostarczać jedzącemu głównie białka, ale też węglowodanów i trochę tłuszczu. Problem jest taki, że zdecydowana większość batonów proteinowych, jest takimi tylko z nazwy. No bo co to za baton białkowy, którego skład zaczyna się syropu glukozowo-fruktozowego lub cukru? Powinien się nazywać w takim przypadku batonem energetycznym. A tak? Zwyczajne kłamstwo.
Inny problem jaki mam kupnymi batonami proteinowymi to oprócz faktycznej zawartości białka i jego stosunku do zawartości cukrów to także skład. Często wzbogacony sztucznymi barwnikami, dodatkami smakowymi, tłuszczami trans. Nawet brzmi mało apetycznie.
Do tego ich cena - jeden 40-60 gramowy baton to cena od 6 złotych wzwyż. Trochę dużo jak na zwykłą przekąskę o mocno przeciętnej jakości odżywczej.
Co powiecie na to, że za niecałego piątaka możecie sobie zrobić w pełni naturalne batony proteinowe, sztuk 5? Brzmi dobrze, nieprawdaż? :)
Batony, które dzisiaj proponuję są tańszą i lepszą alternatywą nie tylko dla tych pseudoproteinowych zapychaczy, ale także dla batonów z twarogu dostępnych w sklepach. Wiecie, tych małych, oblanych masą czekoladopodobną, z horrendalną ilością tłuszczu i cukru.
Największym wyzwaniem przy tworzeniu batonów było uzyskanie odpowiedniej konsystencji, niezbyt suchej, ale też nie za rzadkiej. Problem rozwiązał się za drugim podejściem, kiedy zamiast twarogu chudego użyłam półtłustego. A wykonanie jest tak proste, że wstyd mi, że dopiero teraz nań wpadłam.
Mówię to z czystym sumieniem: jestem z tego przepisu dumna! :)
Składniki (na 5 batonów):
250g twarogu półtłustego
90g gorzkiej czekolady (60% kakao)
opcjonalnie: łyżka miodu lub ksylitolu (zmielonego na pył), łyka nasion słonecznika
Zostawić twaróg na blacie na kilka godzin, by nabrał temperatury pokojowej, następnie przełożyć go do głębokiego talerza i rozdrobić dobrze widelcem, w tym momencie można opcjonalnie dodać miód lub inne słodzidło. Fani bardzo gładkiej konsystencji mogą twaróg zmielić. Czekoladę rozpuścić na parze, dodać do twarogu i dokładnie wymieszać, można dorzucić słonecznik, posiekane orzechy lun inne bakalie. U mnie w pierwszej wercji były to jagody jogi, pestki dyni i morwa biała.
Wyłożyć na deskę, blaszkę pokrytą papierem do pieczenia, uformować prostokąt, tak by potem tylko kroić z niego batony. Masę można także porcjować od razu, np. w silikonowych formach do babeczek.
Wstawić do lodówki na minimum dwie godziny.
Po tym czasie cieszyć się lekkością życia i postarać nie zjeść wszystkiego na raz.
5 comments:
niezle
Wygląda i brzmi super, wypróbuję jeszcze dziś! :)
Brzmi dobrze :) :*
Nienawidzę tych batonów proteinowych, które mają w sobie masę cukru! Coś okropnego, a więcej jest tam i tak węglowodanów. Za to Twoje wyglądają pysznie, są prawdziwe i zdrowe na 100%. Pycha!
genialne przy uprawianiu sportu
Post a Comment