Równie liczne są możliwości zastosowania jarmużu. Można z niego zrobić chipsy (co jeszcze dziś uczynię!), pesto, wykorzystać jako farsz - tak jak szpinak, dodatek do sałatek na ciepło, jednak moim ulubionym sposobem serwowania ów magicznego zielska to szejk! Bardziej hipstersko zwany smoothie :)
Więcej przepisów na dania a jarmużem znajdziecie na tej i tej stronie, a poniżej przedstawiam dwie propozycje ode mnie :)
1. Jarmużowe smoothie z jogurtem
Kwaskowe, cudownie zielone i lekkie smoothie. Aby stanowiło szybkie śniadanie można dorzucić do blendera łyżkę płatków owsianych, gotowy szejk posypać siemieniem lnianym czy słonecznikiem. Myślałam, że będę musiałam dodać miodu, bo smoothie wyjdzie niezjadliwy, ale okazało się, że ten kwaśny smak o poranku był tym, czego mi trzeba. Dodatek jogurtu sprawia, że napój jest delikatniejszy.
- duża garść porwanego jarmużu
- mały kubek jogurtu naturalnego
- ćwiartka grejpfruta
- pół jabłka
- łyżeczka świeżo startego imbiru ( można pominąć)
- opcjonalnie miód, stewia
- woda
Całość przerzucić do blendera, zalać odrobiną wody. Zmiksować. Jeżeli wyjdzie zbyt gęsty należy dodać więcej wody. Ja lubię takie gęste ;)
2. Orzeźwiające smoothie z jarmużem i ananasem
Idealne na małego głoda lub by pobudzić się w ciągu dnia. Bardzo orzeźwiający, nieco słodszy od wersji z jogurtem i o jeszcze intensywniejszym kolorze. Ten widok naprawdę cieszy oko. A smak cieszy brzuszek!
- duża garść jarmużu
- gruby plaster świeżego ananasa (ok. 2 cm)
- ćwiartka grejpfruta (śmiało można zastąpić pomarańczą)
- łyżeczka świeżo startego imbiru (można pominąć, ale tutaj ewidentnie pasuje)
- woda
Wykonanie jest tak samo skomplikowane jak przy pierwszym smoothie.
Na zdrowie! :)
Na zdrowie! :)
6 comments:
Wydaje się przepyszny,a jego dobre właściwości tym bardziej za tym przemawiają. Czaję się na niego tak jak na szparagi:D
Muszę go w końcy wytropić w jakimś zieleniaku:)
Zielone koktajle w to mi graj! Tylko u mnie jakiś deficytowy jest ten jarmuż, bo do tej pory nie znalazłam go na rynku :/
No tak właśnie wszyscy o tym jarmużu dookoła, ale gdzie go kupić bydlaka ???? Bo chowa się gdzieś i taki niedostępny, że aż zzieleniał z tej niedostępności ;))))
Ja dorwałam w Biedro! :) W Warszawskiej też powinien być :D W lodówce, tak gdzie świeży szpinak i inne sałaty ;)
Ja dorwałam w Biedro, może na jakimś większym rynku by się znalazł? Na Bałuckim albo Górniaku?
Post a Comment