Makaron o wiele mówiącej nazwie Diet Pasta, który z opakowania krzyczy, że ma zero kalorii i w ogóle nie ma nic. Co zatem zawiera?
Mikroskopijną ilość kalorii i węglowodanów oraz stosunkowo dużą ilość błonnika: 4,5/100g. Nie krzyczcie jeszcze! Napisałam stosunkowo, bo węglowodanów zawiera jedynie pół grama! A biorąc pod uwagę właśnie ten fakt, błonnik jest miłym zaskoczeniem :)
Skład: konjac glucomannan (bardzo stara roślinka z Chin bogata w błonnik), woda i... wodorotlenek wapnia, czyli wapno gaszone. Używane jest także jako środek dezynfekcyjny, zaprawa murarska, do produkcji nawozów sztucznych, a w przemyśle cukierniczym do oczyszczania soku buraczanego.
Hm... może zdezynfekował mi jelita? Tak czy inaczej - nadal żyję.
Smak. Neutralny, w zasadzie brak. Za to dość nietypowa jest konsystencja - coś pomiędzy żelką a makaronem, bardziej w stronę makaronu sojowego. Inna, ale całkiem przyjemna.
Największym minusem ów produktu jest cena. W Almie zapłaciłam 7.99 za 200g opakowanie, które starczyło mi na dwie porcje (przypominam - z kiełkami na patelnię).
Czy syci? Nie wiem, bo kiełki mają x razy więcej błonnika niż ten makaron i to głównie one mnie zapchały ;)
Na pewno nie nadaje się na 'ładowanie' przed zawodami z racji praktycznie zerowej zawartości węgli.
Nie wiem też, co myśleć o tym wodorotlenku wapnia. Muszę zdecydowanie więcej poczytać.
Czy kupię go ponownie? W przypływie nadprogramowej gotówki, z którą nie będę wiedziała co zrobić - tak. Czyli pewnie nie ;)
Ktoś próbował? Dodam tylko, że są jeszcze inne rodzaje tego makaronu, m.in. spaghetti.
3 comments:
Wow cena rzeczywiście niezła.
Próbowałam, ale innej firmy. Niestety nie zachwycił mnie... Musiałabym mieć naprawdę dużo tej nadprogramowej gotówki, żeby go kupić :D
Próbowałam, ale innej marki :) Szkoda kasiorki :P
Post a Comment