Pytanie zakiełkowało mi w głowie, gdy stanowczo odmówiłam zjedzenia obiadu, a chwilę potem zaczęłam ślinić się na widok porcji lodów waniliowych z bakaliami.
Doszłam do następujących wniosków:
Łatwiej, bo...
+ gdy jest gorąco po prostu nie ma się ochoty na ciężkie, kaloryczne potrawy
+ łatwiej wstaje się wcześniej
+ chętniej spędza się aktywnie czas na powietrzu
+ zabawy, tańce, wędrówki, rowerowe - kalorie same się spalają
+ gdy świeci słońce łatwiej się regenerujemy, pozytywnie nastrajamy
Lecz z drugiej strony jest trudniej, gdyż...
- zimne lody i gazowane napoje z lodem kuszą z każdej strony
- upał rozleniwia - komu chce się jeszcze dodatkowo pocić, kiedy się mokrym od... nic nie robienia?
- wakacyjny luz wpływa baardzo niekorzystnie na pilnowanie 'czystej michy' - wyjazdy, jedzenie w knajpach, próbowanie lokalnych dań i deserów, drinki...
- letnie, wieczorne ogniska, a z nimi - kiełbacha, chipsy i inne słone przekąski, piwko, winko?
Podsumowując - równowaga zachowana! Poza tym, wakacje są raz w roku i są właśnie po to, by na chwilę sobie odpuścić reżim codzienności, kierat pracy i obowiązków!
Zatem, drogi Czytelniku - nie odmawiaj sobie tej porcji słodyczy i leniwego popołudnia! Korzystaj z pogody, baw się, smakuj życie.
Enjoy your holidays!
2 comments:
Oczywiście, że trudniej :)
Mi się wydaje, że jednak łatwiej. Spalamy więcej kalorii przez dużą aktywność fizyczną, więc te lody raz w tygodniu (dobra, nawet 5 razy... ;P) nie zaszkodzą tak bardzo. Zresztą można tez robić własne zimne i zdrowe szejki, lody, sorbety. Ciężkie ciasta, które zaraz się rozpuszczą i zepsują nie są już tak kuszące. I można więcej biegać, bo nie ma wykrętu, że jest zimno :)
Bardzo fajny post!
Cziluj i wszystkiego dobrego! :)
Post a Comment