Boże Narodzenie w Korei to święto gorszego sortu ;) Jest piękne, owszem, bo świąteczne iluminacje rozświetlają ulice, a centrum wygląda jak z bajki, ale nie ma tej niesamowitej, ciepłej atmosfery. Nie ma gorączki przygotowań, nie ma rodzinnych zjazdów. 25. grudnia to w Korei dzień zakochanych, o czym przekonałyśmy się z P., kiedy byłyśmy jedynymi przyjaciółkami w kawiarni, otoczonymi przez same zakochane pary.
Wigilia
Obchodzą ją tutaj chyba wyłącznie obcokrajowcy z katolickich kręgów kulturowych. Niektórzy Koreańczycy, których pytałam o ten dzień, mówili, że pewnie pójdą z rodziną do kościoła, a wieczorem na imprezę.
Wraz z moją polską ekipą, na Wigilię wybraliśmy się na Itaewon do rosyjskiej restauracji, chyba najbliższa polskiej opcja na ten wieczór. Pierogi, kapuśniako-barszcz :) Potem wpadliśmy do baru na jednego drinka, by wprawić się w dobry nastrój przed... Karaoke! W Korei znane szerzej jako 'Norebang' (dosłownie: pokój piosenek). Koreańskie karaoke tym różni się od tego znanego w Polsce (mikrofon z przodu sceny/parkietu w barze plus rzutnik), że faktycznie jest to osobne pomieszczenie, które wynajmuje się na określony czas (1-1,5h). Nie jestem skora do publicznego śpiewania, ale uwierzcie mi, kto raz wejdzie to koreańskiego norebangu sam siebie nie pozna :) Gardło zdarte do bólu, zabawa przednia. I co z tego, że nikt nie potrafi śpiewać? :)
Pierwszy dzień świąt to w Korei jedyny dzień świąteczny (jedyny ustawowo wolny), jak już wspomniałam obchodzony głównie przed pary. Nie ma też tradycji wręczania sobie prezentów w rodzinnym kręgu. Ot, zamiast do pracy idzie się na randkę.
Ten, jak i drugi dzień Bożego Narodzenia spędziłam na spotkaniach ze znajomymi, spacerach i wieczornych wyjściach ;)
Najfajniejsze w Świętach w Seulu były zdecydowanie choinki i świątecznie iluminacje. Mam na ich punkcie bzika, więc byłam tutaj w lampkoraju. Z resztą, zobaczcie sami ;)
Jedyne jakie zrobiłam w norebangu, byłam zbyt zaabsorbowana fałszowaniem Mariah Carey ;) |
Entliczek, pentliczek, niedobry serniczek |
Gdy chcesz zamówić kolejnego drinka, podnosisz łapkę by przywołać kelnera :) |
Uniwersytecka choinka! :) |
No comments:
Post a Comment